Działania i wydarzenia

-Hoć tu ty tempy cepie. Fidzisz co to jest? Tak idioto to jest sterta listuf. Jak to dalej nie fjesz co masz z nimi zrobić deklu? Masz je roznieść do fszystkich hersztuf plemion. Czas na zorganizowanie fjelkich igrzysk.


Czym są orkowe igrzyska? Cóż igrzyska są to tylko z nazwy. Jest to zlot wszystkich hersztów, aby obejrzeć walki gladiatorów na największej arenie w kraju, i może również na świecie. Każdy klan wystawia swojego wojownika, jednak nie tylko klany mogą brać udział w zawodach. Odkąd powstały wielkie miasta, niektóre orki czują się "niezrzeszone" i nie przyjmują żadnych barw (klanu). Ochotnicy mogą spróbować sił na arenie, i niejeden raz w historii to właśnie ktoś niezrzeszony wygrał. (I taką opcję też bym preferował, gdyż dzięki temu pozwolił byś mi na ciekawy rozwój sytuacji ;P)

Podczas igrzysk do stolicy Hordy zjeżdżają się zielonoskórzy z każdego zakamarka naszego małego imperium. Oznacza to iż można na nich łatwo zarobić, gdyż rzemieślnicy produkują nadmiar towarów na sprzedaż, karczmy muszą "uzbroić" się w dużo trunków i jedzenia, rynek zalicza największy rozkwit od momentu zakończenia poprzednich igrzysk, a cała gospodarka szybko ożywa, gdyż logiczne jest iż farmerzy muszą się postarać dostarczyć jak najwięcej plonów, ogry dostają zamówienie na więcej surowców, a wielcy bracia z bagien popędzają gobliny do zbierania grzybów z plantacji, aby było czym handlować.

Wjelki Hersztu przeznacza 50 sztuk złota na sprawy związane z igrzyskami. Wielkie przemówienie będzie gdy igrzyska się zakończą i wyłonimy zwycięzcę. (Przypominam iż chciałbym niezrzeszonego, gdyż to by mi ułatwiło fajne, ładne i przyjemne działania)

Pierwsza połowa pierwszego roku po przelocie złotej komety:

Wygląda na to, że wraz z biegiem igrzysk i eskalacją nastrojów nastąpiło również odkrycie kilku zastanawiających rzeczy. Po pierwsze, w lasach położonych na północ od orkowej stolicy zaczęli panoszyć się ludzcy myśliwi, polując na - orkową, oczywiście - zwierzynę. Pozwala to myśleć, że są to ostrożni myśliwi z północy, którzy przybyli tutaj w poszukiwaniu pożywienia, zresztą świadkowie mówią, że ubrani byli w zwykłe futra i wełniane ubrania.
Po drugie, na zachodnim wybrzeżu znaleziono kilka reliktów z dawnych czasów plemiennych orków. Może gruntowniejsze badanie tych okolic mogłoby okazać się zyskowne?

Wjelki Hersztu powołuje 1 bandę chopakuf za 110 sztuk złota.

-Czo kurwa!? Ludziofie na moich terenach? Wysłać tempe goblińskie pały, aby ich śledziły, i znalazły ich obóz. Szo małe wienc nie bedzie problemu.

30sztuk złota na zapasy jedzenia, picia i potrzebnego sprzętu dla goblińskich zwiadowców.

Nagle do sali wbiegł jakiś posłaniec, strażnik zawalił mu prawym sierpowym po czym zorientował się że on jest przyjazny.
-Ja być pszyjazny, nie bić! Szefu, szefu my znaleźć jakieś starożytne ślady po naszych pszodkach! Czy my mjeć je zbadać?

Wjelki szefu akurat pił bimber. Gdy skończył, wytarł swoją mordę ręką i rzekł do posłańca
-Ty kutasiarzu, to tak jak byś siem spytał czy ogr jest głodny, i wszamał by coś na zomb. Fszystko co jest dziedzictfem naszych pszodkóf i wjelkich bohateróf może być cenne i mogli mi zostafić jakomś fajno broń którom zamordowali tysionce ludziuf. Sfinansujem te badania, macie cuś fajnego przynieszcz albo wbiję wam dzidy w anusy. A teraz wykurwiaj.

//50 sztuk złota na zbadanie i eksploatację tamtej strefy.

Po wyszkoleniu jednego oddziału orków i obsadzeniu go w stolicy, z rozkazu Herszta goblińscy zwiadowcy wyruszyli na północ, odpowiednio zaopatrzeni, w poszukiwaniu śladu ludzi. Po jakimś czasie obserwacji natknęli się na tychże i nawet, jeśli ich siła ich nie wystraszyła aby ich wystraszyć, zrobiła to liczebność; wygląda jednak na to, że ludzcy myśliwi nie odeszli na długo i kilku goblińskich zwiadowców nie wystarczy, aby ich na dłuższą metę odegnać. Kilku zostało też rannych wystrzelonymi przez owych myśliwych strzałami. Ostatecznie wycofali się do stolicy, aby złożyć hersztowi raport.

Co do ruin - owe pięćdziesiąt sztuk złota pozwoliło na stworzenie sieci wykopalisk, w których uczestniczył głównie gobliny i orkowie pomocni przy przenoszeniu większych ciężarów. Wygląda na to, że nie musiały one koniecznie należeć do samych orków, ale może i półorków - struktury te były bowiem kamienne a nie ze zmurszałego drewna i zwykle wykonane z wyciosanych bloków kamienia, co zdawało się świadczyć o ich umiarkowanym zaawansowaniu. Ku zdziwieniu kopaczy, kilka z tych struktur zostało również zawarowanych pułapkami i kilku archeologów straciło życie. To dało niejakie nadzieje na to, że faktycznie może być tam coś wartościowego... W chwili obecnej znaleziono jedynie bezwartościowe tabliczki ze starym orkowym pismem, które może jednak przydadzą się w eksploracji owych głębi. Niektórzy sądzą też, że te tabliczki były w rzeczywistości mapą - nawet jasnym jest, że niektóre przedstawiają prymitywny widok okolicznych terenów z zaznaczonymi nielicznymi plemionami. Jeśli dotychczas przetrwały, jest ich przynajmniej, poza zjednoczonymi, sześć. W każdym razie, dalsza eksploracja i nawet zbudowanie miasteczka archeologicznego może okazać się dochodowe.

Koszta - 110 sztuk złota za oddział, 30 sztuk złota za wyżywienie dla goblinów, 50 sztuk złota na badanie i eksplorację. W sumie - 190 sztuk złota.

- - -

Wyszkolono jeden oddział orków.

Aby kontynuować dalszą eksplorację Wjelki Hersztu przeznacza 10 sztuk złota na uzupełnienie zapasów i zwerbowanie siły robotniczej która pomoże w eksploracji. Dodatkowo dosyłamy 25 chopakuf którzy będą nadzorować czy żaden ork/goblin niczego nie wynosi. Mają zostać tam wysłane gobliny z klanu podziemnych, które świetnie sobie radzą w ciemnościach, i raczej nie wejdą tak łatwo w pułapkę jak tępe orki. Szaman tego klanu ma zająć się badaniem tablic, może ze sobą wziąć pomocników jeśli pragnie na co dostaje 5 sztuk złota, a drugie 5 sztuk idzie na zwerbowanie goblinów, które mają przeczesać ciemne odmęty.



-Azdaragu Brązofy, jako isz naklepałeś fszystkich inne orkofe ryje, z mojego rozkazu, masz zebrać sze szobo tylu chentnych ilu uznasz za słuszne, i fyruszyć na podbóje nofych ziemiuf. Założycie nofy klan, a ty zostanjesz jego hersztem. Masz tydzień na selekcję ochotnikóf, po tygodnju masz szę zameldowaci w mojej tfierdzy, a ja pszydzielę ci czenść wojskuf, którymi bendziesz mókł operować podczas ekspansyji.

Azdarag dostaje do dyspozycji 25 orkowych chopakuf i 40 sztuk złota za które kupi sobie materiały, aby zasiedlić nowe tereny. Gdy zacznie kolonizowanie, może poprosić o więcej pieniędzy/surowców, ale raczej sobie poradzą z ścięciem drzew z których zbudują pierwsze chaty.

To co na zielono zaznaczone, to tereny które Hersztu chce aby zostały przyłączone:


//Razem 60 sztuk złota wydaję.

Nowe tereny zostały zajęte przez Zieloną Hordę; roboczo zostały nazwany od nowego, kreującego się dopiero klanu Azdaraga, Puomiennej Wuuczni. Dodatkowe fundusze na pewno wspomogły kolonizację i poszukiwania i możliwe, że w nadchodzących okresach czasu poszukiwacze zaskoczą Wjelkiego Herszta wymiernymi zyskami.

ZYSKI:

Nowa prowincja oznaczona domyślnie numerem 5 - Ziemje Klanu Puomiennej Wuuczni z zyskiem 15 sztuk złota/półrocze.

W twierdzy Wjelkiego Herszta ostatniego wieczoru była wielka popijawa. Jednak coś poszło nie tak...


-Pokurczu, wykurfiaj bo beczke ogrowego brofca, albo dostaniesz f ryło

-Tfu [Wypluwa wszystko na goblińskiego sługę], tego gunwa to nafet ludziofie nie tknom, a temu cfelowi co to przyfiusł fbijcie pal w dupem.


Wjelki Hersztu po tym jak się wkurwił i zapoznał kilku sługusów ze swoim przyjacielem, wielkim dwuręcznym toporem, stwierdził iż to niczego nie da i trzeba coś z tym zrobić. Trzeba powołać klan browarmiszczów którzy będą tworzyć alkohole najwyższej jakości, a Hersztu jeszcze na tym zarobi!
Klan ten będzie znajdował się niedaleko Wiecznie Pełnego Stołu, co pewnie ucieszy tych spaślaków, którzy by tylko wpierdalali, i chlali. Jednak do rzeczy, jest to bardzo dobra lokacja, gdyż towar szybko będzie docierał do pierwszych chętnych - Ogrów, a jego nadmiar przetransportują wodnym szlakiem (rzeką) z WPS do Wielkiej Wiochy, skąd rozejdzie się po wielu farmach, a rolnicy lubią się nawalić. Idąc szlakiem z głównej siedziby klanu browarmiszczów docieramy do jednego z mniejszych miast nad  Wjelgachną Jak Jajco Wielkiego Herszta Zatoką. Stamtąd kupcy płyną w dwóch kierunkach: Głównym, do stolicy, gdzie browar szybko się rozejdzie i mniej ważnym, czyli na Bagna Wielkiego Brata, a tam trolle bardzo chętnie się uchlają, zwłaszcza iż jeden troll może wypić tyle co 10 ogrów, a 1 ogr może wypić tyle co 2 orki (takie które nie wyewoluowały do większych rozmiarów).
Towar ze stolicy, może trafić jeszcze na szlak prowadzący do ludzkich miast (ZKH się tym zajmie) co przyniesie kupcom dodatkowe dochody.  

Czyli mówiąc w skrócie - Towar będzie miał branie w całej zielonej hordzie, gdyż jedynie alkohole są robione lokalnie, i praktycznie taki rolnik nie ma szansy napicia się ogrowego browca na swoim terenie.

//50 sztuk złota na budowę ich siedziby
100 sztuk złota na ruszenie z produkcją - 25 na ogrowego browca, 25 na orkowe ale, 25 na goblińskie gromn (coś w stylu wina z goblińskich grzybów), 25 sztuk złota na Bagienną Wódę (czyli coś co w pięć minut upija wszystkich po za wielkimi braćmi z bagien)

Cóż, klanem nie można tego nazwać, ale powstał Cech Browarmistrzów, w którego w skład, według pomysłu najlepszych z najlepszych, wchodzą przedstawiciele każdej żyjącej w Zielonej Hordzie nacji. Spotkał się od razu z wielkim zainteresowaniem dużej części ludności; jak się okazało, szczególnie zagustowały w nim wspomniane ogry, których miłość (albo chociaż przywiązanie) zyskał sobie Wjelki Hersztu. Gorzała też zaczęła płynąć po szlakach handlowych Zielonej Hordy jak przez żyły dorosłego orka, a mieszkańcy, zadowoleni z takiego przebiegu sprawy, sami przyczynili się do dystrybucji trunków. Dalsze finansowanie nowych inwestycji i odpowiedniej aparatury do warzenia kolejnych trunków albo materiałów do ich produkcji może spotkać się ze znacznym zwiększeniem zysków.

ZYSK:

+ 25 sztuk złota za gorzelnictwo w Górach Spaślaków.

Wedle obietnic wjelkiego szefa orkowe hordy ruszają na podbój nowych ziem. W związku z tym wjelki hersztu zwerbował drugą bandę chopakuf którzy wezmą rembaki (topory) w łapy i zrobią rzeź wszystkiemu co będzie się sprzeciwiać. "Kolonizatorów" raczej nie brakuje, gdyż młode pokolenie jest najbardziej nastawione na wojnę, więc zapewne wyruszą w dzicz formując nowe klany. Wjelki szefu każe uważnie obserwować zwierzęta, może znajdziemy nowy środek dla kawalerii? Do tego obserwatorzy wjelkiego herszta mają szukać nie spotykanych wielkich zwierząt...Czyżby zapowiadały się łowy?


Koloniści dostają 200 sztuk złota na stworzenie miast, zakładów rzemieślniczych, farm, i wszystkiego czego potrzeba.


//Czyli dotąd wydałem 310 sztuk złota

Klan Puomiennej wuuczni dostaje dofinansowanie w wysokości 100 sztuk złota na rozwój tych ziem. Na razie są dosyć niecywilizowane, jednak to skandal aby klan wielkiego wojownika mieszkał na jakimś zadupiu i niczego nie produkował. Ich zadaniem będzie stworzenie sieci kuźni w których będą tworzone pancerze i broń. Od teraz są arsenałem zielonej hordy, a ten na pewno przyda się w nadchodzącym czasie.


//Wydałem do teraz 410 sztuk złota

Inwestycja w klan browarmiszczów wyniesie aż 100 sztuk złota. Mają zacząć produkcję "Ognystej fody" czyli alkoholu pochodzącego z ziem KPW. Dodatkowe 100 sztuk złota Wjelki Hersztu "wrzuca" w produkcję grogu dla piratuff z którymi żaden hersztu się nigdy nie liczył. Czas zdobyć sobie ich przychylność. Czyżby początek ważnego epizodu w Zielonej Hordzie?

//610 sztuk złota wydane.

9 sztuk złota napiwku dla archeologów, aby ich zmotywować do efektywniejszej pracy. Może już coś znaleźli?

Wielki Hersztu nigdy nie był zbyt dobrym ekonomem... Podejmując decyzję typu "dajcie im sześćset dziewiętnaście sztuk złota i powiedzcie, co mają robić!" zdecydowanie nie załatwia problemu. Owszem, pomogło to kolonizatorom, jednak rozwinął się jedynie przemysł drzewny, a z racji braku odpowiednich umiejętności wśród wojowniczego plemienia orków nie zaroiło się od zawodowych farmerów; przeciwnie, każdy, kto zaczął uprawiać pola zaczął być uznawany prędko za słabego i zniedołężniałego, niemogącego brać udziału w boju albo nawet tchórzliwego. To wszystko sprawiło, że mieszkańcy nowych ziem albo polują, albo głodują...

Orkowie nie zrobili też odpowiedniego rozeznania terenowego. To, że dotychczas klan Azdaraga głównie rąbał drewno i polował, znaczyło prawdopodobnie, że nie miał nic innego do roboty - szczególnie, że nie został ulokowany w górskich okolicach. Nie znaleziono żadnej rudy i fundusze zostały praktycznie rozkradzione, a wszelkie surowce do przetopu i nieliczne, liche kuźnie korzystają z importowanych z innych regionów surowców.

Cech Browarmistrzów za to przyjął złoto z radością i prędko powstały najmocniejsze trunki, jakie dotychczas udało im się uwarzyć. Co prawda niewielu w nich gustuje, a grogiem z racji braku sąsiadów niezbyt można handlować, ale jednak produkcja trwa...


Wydano: 619 sztuk złota.
Zyski:

+ 20 sztuk złota do zysków na terenie Klanu Puomiennej Wuuczni z drwalnictwa,
+ 20 sztuk złota do zysków z Cechu Browarmistrzów w jego siedzibie,
+ 5 sztuk złoda do zysków z kuźni w Klanie Puomiennej Wuuczni,
+ Kolejna banda chopakuf


PS. Tak, nudzi mi się.