Koniec epidemii [I TURA]
Tivar :: Archiwum :: Archiwum :: Ósma edycja :: Tivar :: Wydarzenia
Strona 1 z 1
Koniec epidemii [I TURA]
Wielu woli zapomnieć to, co działo się jeszcze dwie dekady temu na Niallu.
Działania podjęte w ciągu ostatniego ćwierćwiecza polegały głównie na próbie zwalczenia plagi, która z taką siłą eksplodowała na południowych krańcach wyspy Hollon, w mieście Arko. Choć od dwudziestu lat zarazę uważa się za zwalczoną, to była ona tak straszliwa, że powodowała upadek całych narodów i trwale upośledziła niektóre z nich, powodując deformacje występujące tak pośród żyjących, jak i dopiero co urodzonych. Niegdyś tętniący życiem Niall zmienił się w cmentarzysko całych państw, a naokoło nielicznych krajów którym udało się przetrwać roztaczają się na setki mil terytoria obumarłe, zamieszkane przez zdezorientowane rasy i szczodrze zroszone trupem. Największe spośród potęg dawnego Nialla, terroryzujące sąsiadów i tworzące niemożliwą do rozbicia hegemonię upadły - najsłynniejszymi zmarłymi są tutaj Królestwo Vemaru i Konfederacja Sokola, ale dawna Hegemonia Tellury również upadła do poziomu, z którego nigdy się już nie podźwignie.
Teraz, na dwie dekady po okiełznaniu skutków epidemii powodującej tragiczne zniszczenia ciała oraz natury i obracającej życie przeciwko sobie, ci którym poszczęściło się przetrwać mogą spojrzeć nieśmiało w przyszłość. Krasnoludzkie królestwo Czarnoziemia, które dopiero co otworzyło bramy po dziesiątkach lat izolacji wraca z jedynie uszczuplonymi siłami do rozgrywki na arenie międzynarodowej. Tellura po serii wojen domowych i ustabilizowaniu władzy stara się odzyskać co może z dawnej rozpiętości terytorialnej. A na dalekim zachodzie pojawiły się ślady dawnych mieszkańców północy, niegdysiejszych przeciwników Konfederacji Sokolej, których ta trzymała z dala od spraw kontynentu przez całe pokolenia; nikt jeszcze nie wie czym są, oprócz tego, że można się spodziewać tego, że niosą ze sobą zagrożenie.
Jak inne narody poradziły sobie ze zwalczeniem Kary Boskiej? O tym przekonamy się niedługo. Mamy 160 rok po zawiązaniu nieobowiązującej już Unii Galickiej utrzymującej niegdyś stały porządek rzeczy na Niallu. Obfite zbiory zebrane w ciągu lata i początku jesieni dobrze rokują na przyszłość.
---Teraz, na dwie dekady po okiełznaniu skutków epidemii powodującej tragiczne zniszczenia ciała oraz natury i obracającej życie przeciwko sobie, ci którym poszczęściło się przetrwać mogą spojrzeć nieśmiało w przyszłość. Krasnoludzkie królestwo Czarnoziemia, które dopiero co otworzyło bramy po dziesiątkach lat izolacji wraca z jedynie uszczuplonymi siłami do rozgrywki na arenie międzynarodowej. Tellura po serii wojen domowych i ustabilizowaniu władzy stara się odzyskać co może z dawnej rozpiętości terytorialnej. A na dalekim zachodzie pojawiły się ślady dawnych mieszkańców północy, niegdysiejszych przeciwników Konfederacji Sokolej, których ta trzymała z dala od spraw kontynentu przez całe pokolenia; nikt jeszcze nie wie czym są, oprócz tego, że można się spodziewać tego, że niosą ze sobą zagrożenie.
Jak inne narody poradziły sobie ze zwalczeniem Kary Boskiej? O tym przekonamy się niedługo. Mamy 160 rok po zawiązaniu nieobowiązującej już Unii Galickiej utrzymującej niegdyś stały porządek rzeczy na Niallu. Obfite zbiory zebrane w ciągu lata i początku jesieni dobrze rokują na przyszłość.
Zaczynamy nową edycję. Mamy rok 160 - kwartał trzeci, jesień. Dział podań uważam za otwarty.
1. Osadzanie państwa w południowej części wyspy Hollon jest zabronione.
2. Należy zachować odstęp przynajmniej jednej prowincji od Murrgurru i żadne z państw nie ma o nim innej wiedzy ponad tą, że tam jest.
3. Na wybrzeżach Nialla i wyspy Hollon pojawiły się statki przybyszy z innych krain... Ciekawe, kim są? Możemy grać ekspedycją nacji z dowolnej innej edycji.
Tivar :: Archiwum :: Archiwum :: Ósma edycja :: Tivar :: Wydarzenia
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|