Działania i Wydarzenia

...

Tura 1 (0,5 E.B.)

Królestwo Vaalfgardu pełne jest zaradnych i ambitnych ludzi. Jednym z nich jest młody szlachcic Valen de Moles, który zapragnął powiększyć swoje włości. W tym celu korzystając z głębokiego rodowego skarbca rekrutuje prostych ludzi i obiecuje im wielkie połacie ziemi na wschód od obecnych granic królestwa, a przy tym wyjątkowo niskie podatki. Zaradność i pomysł z pewnością godne pochwały, ale czy król może pozwolić na taką samowolę?

Po tym jak do uszu króla dotarła wieść o tym wydarzeniu zaczął nad tą sprawą rozmyślać w swoich komnatach. Po kilku godzinach kazał wysłać gońca do szlachcica Valena de Molesa, aby ten przybył do pałacu królewskiego, w celu omówienia ważnej sprawy. Natomiast władca wrócił do swoich codziennych zajęć i oczekiwał przybycia arystokraty. Jednocześnie wzywając do siebie kanclerza Joachim aep Tyrconnel.

Tura 1 (0,5 E.B.)

Posłano po szlachcica, zapewne zajmie to co najmniej kilka dni. Przed obliczem monarchy staje kanclerz.
- Chciałeś mnie widzieć, Wasza Wysokość?

Król obrócił się w stronę kanclerza i mu odpowiedział:

Witam cię kanclerzu. Napijesz się czegoś?

Władca wziął do reki naczynie z winem i nalał do dwóch pucharków. Jeden podał kanclerzowi. Wypił trochę swojego wina po czym ponownie zaczął do niego mówić:

Jak za pewne doszły cię słuchy o nie jakim szlachcicu Valen de Moles, młody i ambitny szlachcic ze starego rodu. O tym co się dzieje ostatnio na wschodniej granicy. Jeżeli nie to już śpieszę z wyjaśnieniem, otóż Pan Valen zaczął rekrutować ludzi i wysyłać ich na wschód w celu zasiedlenia terenów, obiecał im dość spore terytoria jak i niskie podatki... Sam pomysł jest godny uwagi, ale zostało to zrobione bez mojej zgody, w dodatku nie wiadomo ile i co by trafiło do państwowego skarbca... I tu jest dylemat co z nim zrobić pouczyć? Wynagrodzić? Każda opcja ma pewne minusy... Może ty coś doradzisz, jako członek rady?

Tura 1 (0,5 E.B.)

Kanclerz oczywiście nie ośmielił się odmówić napitku z rąk swojego monarchy i uważnie go wysłuchał.
- Oczywiście mój Królu, słyszałem o tym człowieku i jego ostatnich czynach. Ze swojej strony przestrzegałbym przed gwałtowną reakcją, jaka by ona nie była. Zbytnia pobłażliwość mogła by rozzuchwalić resztą szlachty, a nadmierna tyrania zrazić możnych do waszego majestatu Wasza Wysokość. Najważniejszą sprawą jest dowiedzieć się więcej o planach młodego pana de Moles. Rozmowa z nim samym z pewnością będzie dobrym pomysłem, ale królestwo z pewnością ma również i inne siły i środki by dotrzeć do motywów jego działań.

Władca dokończył wino, trzymał chwile pucharek i mu się przypatrywał. Widać było, że jest w niego wpatrzony, jednak szybko ocknął się z tego stanu i odłożył go.

- Za pewne masz racje, nie możemy przechodzić ze skrajności w skrajność, potrzebny jest do tego złoty środek. Może masz rację rozmowa z nim coś da, a jeśli nie... No cóż pożyjemy zobaczymy. Możesz odejść, ale chciałbym cię widzieć jak Vales de Moles tu przybędzie.

Tura 1 (0,5 E.B.)

Po kilkunastu dniach na dwór królewski przybywa wezwany Valen de Moles. Faktycznie, młodzieniec sprawia wrażenie ambitnego, bystrego i bardzo charyzmatycznego. Wezwany staje przed swym monarchą oddając wszystkie należne honory. Na spotkaniu zgodnie z życzeniem króla stawia się także kanclerz.

Król przez krótką chwile wpatruje się w młodego szlachcica, po czym daje gest ręką do Valesa i kanclerza aby szli za nim. Wchodzą do pokoju, gdzie widoczny jest stolik, a na nim różnoraki papiery. Władca siada za stolikiem i daję gest pozostałym dwóm osobom, aby też siedli. Monarcha wyjął dzban z winem oraz 3 pucharki nalał do każdego i przysunął do gości. W sali można było dostrzec portrety przodków króla. Przed wejściem do pokoju stoi dwóch wartowników. Król napił się po czym zaczął mówić:

- Witam was. Kanclerzu. Valesie de Moles. Panie szlachcicu ostatnio dość głośno o tobie i twoich czynach. Ludzie mówią o tobie, że jesteś ambitny, charyzmatyczny, bystry. Kolonizujesz ziemie na wschód od granic królestwa... Po co? Dlaczego? Co Cię motywuje do tego? - Król cały czas mówi spokojnym głosem.

- Wszystko dla chwały królestwa, twego majestatu mój panie i mojego rodu. - tutaj wykonuje głęboki ukłon w stronę władcy. - Panie, moi przodkowie nie dokonali żadnych bohaterskich czynów, chcę odmienić ten los i sprawić by przyszłe pokolenia mego rodu mogły z dumą patrzeć na swych ojców i dziadów. Błagam Wasza Wysokość, pozwól kontynuować mą misję. - młodzieniec wydaje się w swym wystąpieniu bardzo przekonujący, nic dziwnego że ludzie łatwo za nim idą.

Władca wstał, wziął pucharek z winem, napił się Zaczął chodzić w okół sali, patrząc się w obrazy swoich przodków. Przez chwile stanął przed obrazem swojego ojca i wpatrywał się w niego, a świat w okół jakby zamarzł. Po chwili podszedł do kanclerza i Valesa de Moles.

- Wiesz jak trudna jest ta sytuacja? Nie mogę dawać, aż takiej samowolki arystokracji, ale z drugiej strony słyszę w twoim głosie, że nie masz złych intencji... Rządzenie nie jest takie proste jak wszyscy myślą, trzeba wiedzieć jak postępować w trudnej sytuacji... Rozpocząłeś kolonizacje bez mojej zgody... - W tym zdaniu można było usłyszeć zaakcentowania na słowo "mojej".

Król przysiadł przy stole, wziął pióro i atrament z rogu stołu i zaczął pisać na pustej kartce. Po chwili odłożył pióro, złożył kratkę. Wziął naczynie z woskiem i wylał trochę na papier po czym przybił go swoją pieczęcią. Władca wstał wyciągnął rękę z listem w stronę Valesa. Ten wstał i powoli chwytał list. Monarcha wtedy zaczął mówić:

- Połowa ziem skolonizowanych idzie w ręce państwa jako królewszczyzna, zostaną ustanowione normalne stawki podatkowe... za to dostajesz moje pozwolenie na zasiedlenie ziem na wschód od granic państwa. Po kolonizacji przybędą tam inspektorzy królewscy w celu oceniania terenów... - po krótkiej chwili król dodał -Wiem, że chciałeś dobrze dla królestwa, dla mnie i dla swojego rodu, ale ostrzegam cię, że w przyszłości nie będę patrzył z przymrożeniem oka na taką samowolkę. Daję wam szlachcie możliwość rządzenia moim prawami i czerpania zysków w sprawach lokalnych, ale nie przesadzajcie... Otrzymasz 100 florenów vaalfgardzkich na wsparcie kolonizacji i mają na nią zostać wydane. Nie zawiedź swojego rodu i mnie.

Po tym król puścił list i dał gest, że szlachcic może odejść.

Kanclerzu zostań jeszcze na chwilę - dodał monarcha.

Z twarzy de Molesa nie dało się wyczytać żadnej reakcji, przyjął słowa króla z kamienną twarzą. Przyjął list.
- Oczywiście Wasza Wysokość, nie zawiodę cię. - powiedział po czym skłonił się i wyszedł.
Zgodnie z życzeniem kanclerz pozostał z władcą.

Władca chwile stał po czym usiadł i dopił resztki wina z pucharku.

- Kanclerzu czy według ciebie to było właściwe rozwiązanie?

- Cóż mój panie, to chyba jedynie czas może pokazać. Ale dzięki pieniądzom z królewskiego skarbca, całe to przedsięwzięcie zostaje związane z królestwem jako całością, a to wydaje się dobrym posunięciem. Niemniej doradzałbym dalsze subtelne "pilnowanie" poczynań młodego pana de Moles.

Zostaje wydany dekret władcy, w którym zawarto, aby została wykarczowana część lasów w okolicach miasta Attre. Mają tam powstać nowe miejsca pod uprawę roli, co mogłoby zwiększyć liczbę dostępnego zaopatrzenia dla wojska, jak i korzyści z nowych pól uprawnych co może też się przenieść na większych handel tym towarem. Zostanie tam zasiane zboże z najlepszej jakości kłosów. Na wykarczowanie części lasu przeznaczone jest 100 florenów. Także, żeby usprawnić tam rolnictwo król przeznacza 150 florenów vaalfgardzkich na budowniczych i specjalistów, aby mogli stworzyć na tych terenach system irygacyjny z nie dalekiej rzeki Verny. Taki system na pewno sprawnie nawodni i pozwoli na skuteczniejszą uprawę roli. Nadzorować i ochraniać będzie to oddział milicji.

Podsumowanie:
- 100 florenów na karczowanie
- 150 florenów na system irygacyjny
- 100 florenów za oddział Milicji

+1 kompania Milicji

Rozpoczęto karczowanie lasów w okolicach Attre, a na oczyszczanych terenach sukcesywnie zasiewano zboże oraz rozpoczęto budowę systemów irygacyjnych. Praca idzie sprawnie, a wielu rolników chętnie przenosi się na nowe tereny. Jednak jak łatwo się domyślić, posiane zboże wyda plon dopiero w następnym sezonie i to dopiero wtedy będzie można w pełni ocenić skutek poczynionych przedsięwzięć.

Tura 2 (1 E.B.)

Na terenie wykarczowanego lasu powstało wiele gospodarstw, przynoszących spore zyski zarówno ich właścicielom jak i koronie. Ponadto z drewno ze ściętego lasu można sprzedać za sumę która zwróci koszty karczowania lasu. Pieniądze te można by również rozdać rolnikom, wspomagając rozwój regionu.

Również Valen de Moles, który sprawił tyle kłopotów władcy, jak na razie wywiązuje się ze swojej obietnicy i z jego nowych włości na wschodnim skraju królestwa wpływają - na razie niewielkie, lecz zgodne z ustaleniami - podatki.

+50 sztuk złota z podatków z włości Valena de Moles.
+150 sztuk złota z rolnictwa w Attre

Król widząc bardzo dobrze prosperujące zyski z rolnictwa w okolicach Attre postanowił wspomóc tamtejszą gospodarkę i ofiarował im całe zyski ze sprzedaży drewna z karczowanego lasu. Jednocześnie zostają podjęte środki, aby wspomóc rybołówstwo. Jako, że głównie tylko my korzystamy z dobrodziejstw Jeziora Teromskiego, chcemy rozszerzyć tam granice połowów, jak i stworzyć tam większy rynek zbytu dla tego pożywienia.

Władca chciałby również wiedzieć jak daleko posunęła się granica królestwa na wschodzie przez działania szlachcica Valesa de Moles, prosi o mapy oraz oszacowanie tych terenów (lasy, wzgórza, lasy na wzgórzach etc.). Wysyła także tam pomoc finansową w postaci 75 florenów vaalfgardzkich na dalszą kolonizacje.

W tym czasie monarcha wraz z radą dyskutowali nad dość dużym projekcie, który miałby mieć miejsce w stolicy - Vaalfgardzie. Dyskusja trwała kilka dni, nocami i dniami nie przerwanie w sali obrad trwały rozmowy, podobno 1/4 królewskich zapasów wina została tam wypita. Po pięciu dniach obrad podjęto decyzję na temat zbudowania największej biblioteki na kontynencie. Ma ona zawierać wszystkie księgi w królestwie lub jej kopie, będą one też sprowadzane z innych krajów na świecie. Jednym z głównych powodów dla powstania biblioteki, jest ulepszenie systemu oświaty, a także przyjazd nowych myślicieli, specjalistów do Vaalfgardu. Zostaje przeznaczona suma 700 florenów na budowę budynku dla biblioteki oraz na wynajęcie budowniczych i specjalistów.

- 100 sztuk złota na rolnictwo w Attre (pewnie tyle będzie za drewienko)
- 150 sztuk złota na rozwój rybołóstwa
- 75 sztuk złota wsparcie finansowe działań Valesa de Moles
- 700 sztuk złota budowa Biblioteki Vaalfgardzkiej

Tura 2 (1 E.B.)

Mieszkańcy nowych terenów rolnych z wdzięcznością przyjęli dar króla i wykorzystali drewna do rozbudowy swoich gospodarstw.

Dzięki pieniądzom z królewskiego skarbca rybołówstwo nad Jeziorem Teromskim rozkwita. Powstało wiele nowych portów rybackich, które dostarczają na rynki królestwa dużą ilość żywności.

Tereny na których swe włości ma de Moles to głównie równiny, z lokalnie występującymi rzadkimi lasami. Rozwija się tam głównie uprawa zbóż i hodowla bydła. Pieniądze króla wspomagają rozwój tamtejszych osad.

Podjęto wielki projekt budowy Biblioteki Vaalfgardziej. To gigantyczne przedsięwzięcie i ukończenie samego budynku potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy. W tym czasie zbierane są także wszelkie dostępne księgi, które zostaną umieszczone w bibliotece po jej wybudowaniu.

+50 sztuk złota zysku z rolnictwa w Attre
+100 sztuk złota zysku z rybołówstwa
+50 sztuk złota zysku z włości de Moles'a

//Nowe tereny:

Jeśli chcesz to oczywiście możesz sobie zmienić kolor.