Odrodzenie Starego Świata

Wszystko ma swój początek. W przeszłości na kontynencie Werin pojawił się lud Aretian. Aretianie odróżniali się od innych niesamowitym szczęściem, niezłomną siłą woli i kreatywnością, której nie posiadał żaden inny lud. W krótkim czasie stali się potęgą w swojej okolicy, by następnie wyrosnąć na mocarstwo, które opanowało ogromne połacie Werinu i w gruncie rzeczy go zdominowało. Kontynent przez kilka stuleci znajdował się pod panowaniem ichniejszego imperium.

I wszystko ma też swój koniec. Nieznany z imienia Hegemon Aretium chciał posiąść niedostępne dla zwykłego śmiertelnika moce i nakazał swoim magom przygotowanie odpowiedniego rytuału, który zrealizowałby jego cel. Magowie ostrzegali go przed potencjalnymi zagrożeniami, on jednak nie przejmował się ich radami. Niepokornych użytkowników magii zmusił do uczestnictwa, czy to podstępem czy siłą. Magowie jednak nie podołali zadaniu, a Werin został zdewastowany przez szalejące żywioły.

Od tego wydarzenia minął już długi czas. Kontynent zmienił się na zawsze, a jego mieszkańcy najczęściej nie pamiętają o Aretianach w ogóle, a w najlepszych przypadkach: wiedzą że kiedyś istnieli. Narodziły się również nowe potęgi, które chcą zmieniać świat na swój obraz i podobieństwo.

Jako pierwsza z nich wyłoniła się Hierarchia Thylos, powstała stosunkowo niedawno i złożona z miast-państw o tradycjach kupieckich. Thylosianie zjednoczyli się dzięki księgom i naukom sławnego uczonego, Paulusa z Aleny. Alenita napisał zbiór ksiąg o swoich poglądach na świat duchowy i bogów, a mieszkańcy Thylos zdecydowali się wprowadzić jego ideały w życie. Mędrzec już od dawna nie żyje, ale jego naukę kontynuują Hierarchowie. Thylosianie już dawno przekierowali swoje zainteresowania z bogacenia się na naukę i prowadzenie wojen - ostatecznie świat oczekuje od nich oświecenia!

Jako drugi powstał Egzarchat Latheński. Lathenia jest to wyspa położona na południu krain Werinu. Latheńczycy są pokornym ludem o służalczej mentalności. Ich społeczeństwo podzielone jest na cztery kasty: Wywyższonych - sprawujących władzę w Egzarchacie, Strażników -  będących zbrojnym ramieniem Wywyższonych, Mówców - pełniących obowiązki kapłanów i urzędników oraz Służbę - pełniących resztę obowiązków. Lathenia czci tysiące bogów, a każdy Wywyższony wedle ich wierzeń jest awatarem któregoś z nich. Święte księgi Lathenii domagają się rozciągnięcia władzy Egzarchatu na cały świat - gdyż tylko pod boskim panowaniem na świecie może zapanować harmonia.

Trzecią silną nację założyli ludzie przybyli z północy. Zakuci w stalowe zbroje, najechali na centralny półwysep i osiedlili się w jego centrum
podporządkowując sobie okoliczne ludy, w tym między innymi niziołki czy krasnoludy ze wzgórz. Ich feudalne królestwo znane jest jako Vilsarion i czci się tam powszechnie Boga-Ojca Vilsariończyków - pana wszechświata, którego bezpośrednimi następcami są królowie i szlachetnie urodzeni Vilsarionu.

W reakcji na najazdy z północy ludy wschodniego półwyspu utworzyły Kantony Deneriońskie. Poszczególne państwa i rasy o różnych wyznaniach, które jak dotąd nie miały ze sobą nic wspólnego zdecydowały się wspólnie bronić przeciwko najazdom barbarzyńców i dbać o rozwój handlu. Ich floty są największe i najsilniejsze, a kupcy deneriońscy docierają do portów na całym świecie. Wiele ras zamieszkuje kantony, ale najbardziej liczne to: gnomy, krasnoludy, ludzie i jaszczuroczłeki.

Jednak falom barbarzyńców z północy nie ma końca. Ostatnie nowe plemiona Borei - jedne bardziej agresywne, inne mniej. Jedne ludzkie, drugie nieludzkie. Wśród nich są zwierzoludzie, orkowie a nawet dzikie elfy. Póki co są za słabe by organizować kolejną wędrówkę ludów, ale kto wie..?

Niedawno cały Werin przeżył szok. Ogromny rozbłysk rozjaśnił cały archipelag aretiański - był na tyle jasny i olbrzymi, że dostrzec go można było z odległych brzegów przeciwległych lądów. Wieści szybko rozeszły się po całym kontynencie. Tylko co mogło spowodować ten błysk i jakie mogą być tego konsekwencje?

Czas pokaże.